6/09/2012

POLSKA ALL TOGETHER


Nikogo na pewno nie zdziwi, ze po drugiej stronie globu wiara i nadzieja na zwycięstwo polskiej reprezentacji jest tak samo silna, jak w kraju. Różnica czasu raczej nie zrażała, a nawet przy tutejszym trybie życia ta pora była bardzo ok.
Polska i Ukraińska ambasada przygotowała specjalnie na tę okazję ivent w centrum miasta, który miał być dydykowany Polakom i Ukraińcom mieszkającym w Singapurze. Niestety nasi politycy chyba już wystarczającą ilość czasu spędzili w tym kraju i imprezę dostosowali do tutejszych standardów, czyli z mocno eksponowaną strefą VIP,  a może nawet VVIP (bo to się głównie liczy, a potem można kliknąc fotkę i wrzucuć na fejsa), do której wstęp mieli tylko wybrani, w śród których ciężko było dostrzec kogokolwiek z Polski czy Ukrainy. Reszta chętnych musiała zostać za barierką i mogła jedynie patrzeć na kelnerów roznoszących piwo i przekąski.
Jednak nasza obecność nie przeszła obojętnie uwadze zebranych, chłopcy stanęli na wysokości zadania i przyozdobieni w Polską flagę i barwy narodowe z dumą śpiewaliśmy POLSKA BIAŁO CZERWONI!!! a także hymn przed meczem, co było nawet wzruszające. Fotoreporterzy i kamerzyści byli w niebowzięci i na pewno nasza fotka pojawi się w którejś z gazet, a nagranie w telewizji.
Mecz jaki był wszyscy wiedzą. W pierwszej połowie wszyscy krzyczeli "dobry sędzia" w drugiej zdanie na temat arbitra nieco się zmieniło. Trochę dziwnie było oglądać te transmisję bez komentarza Darka Szpakowskiego czy Włodzimierza Szaranowicza, ale Singapurczycy przygotowali się nieźle i całkiem całkiem wymawiali polskie nazwiska. Mimo tych starań urok nie ten sam.
Po pierwszej połowie przenieśliśmy się do pubu, gdzie już, niestety, towarzyszyli nam Grecy, co było momentami mocno irytujące, a wynik i nastroje panujące wśród kibiców dodatkowo uwydatnił deszcz.
Ale nic się nie stało! Następny na pewno wygramy ;)


Tomasz


Ambasador Polski ciągle w ruchu






bardzo polskie akcenty



prawie jak Londyn :)
i nasze godzinne polowanie na taksówkę
UPDATE:
asia news

No comments:

Post a Comment