Świątynia Man Mo to, moim zdaniem, jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w Hong Kongu. Położona w centrum wyspy przy Hollywood Road tworzy silny kontrast z otaczającą wysoką zabudową. We wnętrzu dominują przede wszystkim spirale z drzewa sandałowca, które systematycznie spalając się, roznoszą charakterystyczny zapach. Wsiąka on strasznie silnie w ubrania, więc nawet w kilka godzin po wyjściu można wciąż czuć ten aromat.
Man Mo to, w wolnym tłumaczeniu, sztuka walki i mądrość. Tylko chłopiec, który posiadł jedno i drugie mógł przyłączyć się do królewskiej armii. Stąd wybór tych dwóch bóstw. Man i Mo mają trochę lepszy gust (w mojej ocenie) w kwestii darów. Oprócz głowy świni czy martwej ryby, nie gardzą ferrero roche:)
Ta świątynia ma również swoje miejsce w popkulturze. Pojawiała się w kilku hollywoodzkich produkcjach (może między innymi ze względu na swoją lokalizację :)), a także dzieje się tu akcja jednej z gier komputerowych.
Mnie przede wszystkim urzekł niezwykły klimat tego miejsca, inny niż w każdej innej ze świątyń, jakie zwiedzaliśmy. Dobrego wrażenia nie popsuł nawet fakt, że mój obiektyw został całkowicie pokryty popiołem sandałowca :)
cmentarz |
No comments:
Post a Comment