Poprzedzająca rejs podróż autobusem po wietnamskich drogach przypomniała nam ojczyznę. Wyboje i dziury w nawierzchni były szczególnie odczuwalne na tylnych siedzeniach:)
Nasz przewodnik, reklamowany jako anglojęzyczny, przytoczył bardzo lakoniczne informacje na temat odwiedzanego miejsca. Często mieliśmy problemy z rozumieniem, na szczęście nie aż takie wielkie, jak inni pasażerowie, Rosjanie, którzy nie znali po angielsku ani słowa. W tej sytuacji podobieństwo naszych języków (tj polskiego i rosyjskiego) bardzo się w tej sytuacji przydało. Koledzy, którzy rozmawiali z Rosjanami, przekazali im wiadomość o tym, ile jest czasu na siku podczas postoju :)
Myślę, że nie będę się silić na poetyckie opisy zatoki, bo załączam też zdjęcia.Miłego oglądania!
Julia |
Romeo |
po dotknięciu tej skały podobno zachodzi się w ciążę. nie sprawdzałam. |
No comments:
Post a Comment