4/19/2012

FOODCOURT



Dzięki naszemu foodcourtowi na przeciwko biura lunche są prawdziwą przyjemnością. W Polsce raczej nie ma zwyczaju jedzenia jakiegokolwiek posiłku, na pewno nie w biurach architektonicznych. Za to w Singapurze przerwa na lunch jest prawie tak święta jak we Francji.
Wspomniany foodcourt na przeciwko jest mega duży. Ma to swoje zalety i wady, które są tym samym jednocześnie. Tak duży wybór jest bardzo atrakcyjny, ale często zaburza decyzyjność. Około 15 minut zajmuje nam obejście wszystkich stoisk i wybranie swojego dania. Ja raczej nie ruszam się bez dziewczyn, które zawsze mi mówią, co jest ostre lub niedobre. Raz wybrałam bez nich i była to zupa. Nie dość, że, jak już pisałam, jedzenie zupy pałeczkami nie jest proste, to do tego wywołała ona moje pierwsze problemy żołądkowe.
W każdym foodcourtcie jest pan/pani od picia, który/która podchodzi do każdego stolika i zbiera zamówienia na napoje, a następnie je realizuje. Nasza pani nosi charakterystyczną pomarańczową bluzeczkę i nie za dobrze mówi po angielsku, przez co trzyma się ode mnie na dystans. Ja, żeby nie komplikować jej życia, zawsze biorę to samo, czyli ice lemon tea, która jest z resztą jednym z najpopularniejszych napoi i stanowi podstawę lunchu. Pani od picia często stwarza zabawne sytuacje, np chcą mi pomóc przeszukując mój portfel celem znalezienia odpowiedniej kwoty, a potem przestraszona odrzuca wyciągnięte euro (zawsze zapominam je wyjąć, a 20 czy 50 centów wygląda prawie tak samo jak jeden dolar singapurski). Dzisiaj pani od picia zaczęła wkładać mi wydawaną resztę do talerza, czym również się mocno przejęła i w panice pobiegła szukać ścierki.
Poniżej zdjęcia z dziś :)

Thanks to our foodcourt which is in front of FUUR office lunch is a very nice time for me. In Poland we rather don't eat at work or rather not in architectural studios. In Singapore a break for a lunch is almost as importandt as it is in France.
Mentioned foodcourt is quite big. It has it's adventages and disadventages which is sometimes the same. A huge choice of food makes a decision very difficuld. It takes around 15 minutes to decide what to take today. I try not to go without my mates cause they always tell me what is spicy or not so tasty. One time I picked up without them and I took a soup. As you know eating a soup with chopstic isn't easy and what's more I had my forst stomach problesm then.
In every foodcourt you can find a drink man/woman who gathers the drink orders and reaslise them. Our drink woman can hardly speak english so she keeps in a distance form me :) And because I don't want to make her life more complicated I always take the same - ice lemon tea which is a basic lunch drink here. Our drink woman causes a lot of funny situations like one time she wanted to help me and started to look for the coins in my wallet. When she realised that I have only euros then throwed them away or today she started to put the change directly on my plate and suddelny run away looking for a cloth.
Here you are today's pics :)














ice lemon tea :)









No comments:

Post a Comment