4/05/2012

I HAVE ALMOST BEEN TO INDIA



Dziś poszłam do dzielnicy Little India, która wygląda tak, jak się nazywa. Jadłam swoje pierwsze hinduskie danie meeeeega pikantne. Przed zamówieniem wspomniałam dość znacząco, że nie chcę ostrego, więc nawet nie umiem sobie wyobrazić jak ostre jest ostre jedzenie. W Polsce chyba nie wiemy za wiele o przyprawach ;) Hindusi, podobnie jak Singapurczcy są bardzo mili i życzliwi, co dla Polki przyzwyczajonej do nawyków swoich rodaków jest sporą nowością. Mimo, że mój wygląd budzi tu takie zainteresowanie, to ludzie nie reagują tak, jak w krajach arabskich, ale w dość dyskretny i kulturalny sposób. Muszę wrócić do Little India, jest ponoć niezwykła nocą.
Mój organizm prawie wyeliminował jet leg. Ciągle tylko czuję się zmęczona i nigdy nie jestem pewna, jaka jest teraz pora dnia. Dla mnie może być równie dobrze teraz rano, jak i wieczór. Dziwne uczucie. Jutro jest święto, więc pierwszy dzień bez rozmowy kwalifikacyjnej. Uf.

Na koniec polski akcent. Moje dzisiejsze znalezisko :)

Today i went to Little India District that looks as it is called. Had my first hindi meal sooooo spicy. I added at the beginning that I want something not that spicy so I can't imagine how spicy the spicy is. In Poland we know nothing about spices ;) Hindi people are very nice and helpful. Singaporeans are the same. For a polish girl who is used to her countrymen habits it is kind of new. Even when my apperance draw their attention they behave discreet and culturaly not like in arab countries f. ex. Need to come back to Little India I heard it's cool at night.
I'm almost done with my jet leg. Still feel tired and I'm never sure what time it is. For me it can be morning as well as evening now. Strange feeling. Tomorrow we have a public holiday so first day without interviews. Uf.

In the end a polish thing that i found today :)


No comments:

Post a Comment